Niebieskie Jeziorko.

...

Przyszedłem nad jezioro.

Biegła w stronę ruin ale już po chwili zmieniła trasę by w razie pościgu zmylić trop. Zdyszana przystanęła i oparła się o pień drzewa
- uf...

- A ty tu?
Rozejrzałem się.
- Moi znajomi nie będą... zadowoleni

- E...a co ty tutaj robisz? @_@" - rozejrzała się zastanawiając gdzie trafiła

- Odpoczywam w bezpiecznym dla siebie miejscu. Ale ty... co TY TU robisz??

- hm, no... znalazłam się nad jakimś jeziorkiem ^^"

- Dokładnie nad Niebieskim Jeziorem na terenach Draenei.

- poważnie? o,0 - omal nie krzykneła - ale nie widzę tu innych śliweczek, więc... -wskoczyła na drzewo - mogę sobie odpocząć - przymknęła oczy

- Nie lubię tego wyrażenia... kudłaczu

- obrażanie mnie nie wyjdzie ci na dobre >3 - uśmiechnęła się katem warg

- Nie wyglądasz na silną istotę, a w ogóle... mogę wezwać kolegów.

-tak samo jak ja przyjacielu

- A kto mówił o walce -zerwała apetycznie wyglądający owoc z drzewa - nie działają na mnie twój sarkazm i groźby - ugryzła kawałek

- A ty tu czego HUME!! WYNOŚ SIE!! JUŻ!!
Wyciągnąłem miecz

- Aj - wyrzuciła ogryzek i zamaskowała się bardziej w koronie

-jestem tam gdzie mi sie podoba a ja tu nie ze wzgledu na ciebie ale chodzi mi o owoce

- Owoce z drzew Draenei są trojące dla Hume. Nikt ci tego nie mówił nieuku?

-jestem madrzejszy od ciebie Nie nie sa trujące mądralo a po drugie to nie dla mnie tylko dla niego -zaczoł sie smiac ze sliweczki - Dla jastrzebia nieuku

Położyła sie na gałęzi oberwując rozwój sytuacji z ukrycia

- Biedne zwierzę. Nie wie co to mięso i tyle traci. Wymęczysz je

-nie wymęcze go wie co to mięso ale najlepiej smakują mu śliwki Duuuże śliwki -Upadł i turlał sie ze smiechu - Buahahahhahahhahahaa

Spojrzała na Areusa zniesmaczona - uch, jak będzie nadal sie tak głośno zachowywał ściągnie kłopoty -mruknęła cicho

- To już się robi nudne, wiesz?? Kradniesz czyjeś dowcipy i jesteś nieoryginalny.
Spojrzałem na jastrzębia.
- Chyba jednak wezwę kogoś, żeby cię stąd wyrzucił.

-nie lubie kłopotów i nie chce walczyc nie teraz kiedys przyjdzie na to czas ale nie teraz - usmiechnoł sie wskoczył na drzewo zerwa dwa owoce i zszedł